Guzy

W dzisiejszych poradach poruszymy temat zmian rozrostowych (guzów), które pojawiają się u Państwa podopiecznych.

Bardzo często gościmy w przychodni zwierzaki, u których powodem wizyty jest pojawienie się „zmiany” w różnych miejscach na ciele. Zazwyczaj jest to przyczyną dużego niepokoju u właściciela – w tym momencie zawsze padają pytania: co to jest? Czy to groźne? Obserwować czy usuwać?

Niestety nie mamy dobrych wieści – żeby odpowiedzieć na te pytania, konieczna jest szersza diagnostyka. Nikt nie jest w stanie określić, czym jest dana zmiana, po samym tylko jej wyglądzie: wiele guzów wyglądających podobnie, a nawet tak samo, jest zbudowanych z zupełnie różnych komórek. Dopiero przyjrzenie się im pod mikroskopem przez doświadczonego histopatologa da nam odpowiedź co do rokowania i dalszego postępowania.

guzy-01

Co zatem powinniśmy zrobić?

Złotym standardem postępowania w takich sytuacjach jest chirurgiczne usunięcie zmiany i wysłanie jej do badań histopatologicznych (w naszej przychodni przesyłamy materiał do oceny do Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu bądź do zakładu histopatologii w Berlinie).

Wyniki badania umożliwiają nam odpowiedź na 3 najważniejsze pytania:

  • czy zmiana to proces zapalny czy nowotwór?
  • jeżeli to nowotwór to łagodny czy złośliwy?
  • z jakich komórek jest zbudowany, z czego się wywodzi? Czy ma tendencję do wznowy lub przerzutów?

Po ustaleniu tych informacji wprowadzany jest plan dalszego postępowania.

Często spotykamy się z obawami właścicieli co do narkozy związanej z zabiegiem. Wiele osób zakłada, że zwierzak w podeszłym wieku nie wybudzi się ze znieczulenia. Nie jest to prawdą – owszem każda narkoza wiąże się z ryzykiem, ale możemy je zminimalizować dzięki wcześniejszej ocenie stanu zdrowia pacjenta i dobraniu odpowiedniego schematu znieczulenia.

Dlatego przed zabiegiem zalecamy:

  • badanie kliniczne pacjenta
  • badanie krwi (morfologia, parametry wątrobowe, parametry nerkowe, a w przypadku seniorów pełny profil geriatryczny uwzględniający lipazę trzustkową i poziom hormonów
    tarczycy)
  • w niektórych przypadkach RTG klatki piersiowej i echo serca

Po wykonaniu badań zwierzak jest kwalifikowany do zabiegu oraz ma wyznaczany swój indywidualny plan anestezjologiczny.

Co w sytuacji, kiedy właściciel mimo wszystko nie chce zdecydować się na zabieg?

Z pomocą w takich przypadkach przychodzi biopsja aspiracyjna zmiany oraz badanie cytologiczne pobranego materiału. Pobieramy wtedy komórki ze zmiany przez kilkukrotne nakłucie, „zasysając” je do strzykawki, a następnie umieszczamy na szkiełku i wysyłamy do oceny przez histopatologa.

W większości przypadków procedura ta nie wymaga sedacji zwierzęcia (podania tzw. głupiego Jasia).
Jednak ma ona naprawdę sporą wadę – badanie to uniemożliwia ocenę zmiany całościowo, pozwala
ocenić tylko komórki pobrane z niewielu obszarów i, co za tym idzie, jest obarczone dużym
ryzykiem błędu. Według badań zgodność wyników cytologii pobranej metodą biopsji i
histopatologii całej zmiany to ok. 50-60 procent. Zdarza się też, że pobrana próbka jest niediagnostyczna i badanie nie da nam żadnych odpowiedzi.

Jeżeli u Państwa pupila pojawiła się jakakolwiek niepokojąca zmiana rozrostowa, zachęcamy do jak najszybszej wizyty – ułożymy wspólnie plan postępowania dostosowany do przypadku. Ważne jest także, żeby nie powielać pokutujących jeszcze w naszym społeczeństwie (i niestety szkodliwych) mitów, takich jak: „jeżeli nie rośnie, to znaczy, że nie jest złośliwe”, „lepiej nie dotykać i nie usuwać, bo to na pewno złośliwe i będzie potem jeszcze gorzej”, „mój pies jest stary i na pewno nie przeżyje znieczulenia”. Guzów i zmian nowotworowych nigdy nie wolno lekceważyć.